4 maj 2010

Składaczków moc!

Pierwszą taką kartkę wykonałam już dawno temu, wówczas wydawało mi się, że wymaga czasu, precyzji, dużego nakładu pracy. Jakiś czas temu znajoma zamówiła u mnie kartkę na dzień matki - pokazywałam ją zresztą na blogu. Ta sama znajoma rozreklamowała moją twórczość i w ten sposób posypały mi się "zamówienia". Trzeba było zabrać się do pracy i dzisiaj to uczyniłam, choć zostało mi jeszcze kilka kartek do zrobienia (liczę, że jutro je zrobię, a jeśli nie jutro, to w piątek najpóźniej!). I powiem Wam, że przestałam myśleć tak "pracochłonnie" o składaczkach! Cięcie i zginanie zajmuje mi coraz mniej czasu, a przy każdej kartce znajduję nowe pomysły lub staram się sobie przypomnieć, co widziałam, a co mogłabym wykorzystać. Dziś zdjęcie zbiorcze kartek, które nie zostały wykończone. W tygodniu dodrukuję nagłówki, życzenia i kartki powędrują do zamawiających.


Kartki wykończone na pewno jeszcze tu zagoszczą. Jak widać - miks papierów i detali, o tym też napiszę później. Dziś dodam jeszcze tylko, że znowu eksperymentowałam z kawką, powstała kawa cappucino z nutką kakaową! Pyszna była! Wyglądała tak:


A teraz życzę wszystkim spokojnej nocy! Ja zabieram się do pracy - niestety nie tak przyjemnej jak robienie kartek! A że od 4 godzin boli mnie głowa, w domu nie ma ani pół tabletki, więc chyba umrę od pracy! Albo zmuszę się do wizyty w aptece! A może samo przejdzie...? Oby! :)

3 komentarze:

  1. karteczki fajniutkie ,moja faworytka to niebiesko brazowa trzecia od lewej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niecierpliwie czekam na efekt końcowy! A w obecnej chwili moją faworytką również jest ta brązowo-turkusowa!

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymaj się Agatka!
    Czekamy na kolejne składaczki ;o)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde miłe słowo! :)