Twórczo, ale z daleka od scrapów, haftów i innych spraw handmade! Po raz pierwszy dziś zrobiliśmy z mężem kawę po irlandzku, która chodziła za mną od jakiegoś czasu. Nie lubię whisky, więc zastanawiałam się, czy taka kawa w ogóle przypadnie mi do gustu. Poza tym wahałam się ze względu na obecną w przepisie bitą śmietanę - mija właśnie piąty miesiąc od kiedy nie jem słodyczy (i innych podniebieniowych przyjemności!), więc nie byłam pewna, czy skosztować kawy z bitą śmietaną, jednak zdecydowałam, że w kawie taka dyspensa jest na miejscu ;) Poniżej moja kawa - w moim ulubionym kubku. A jeszcze niżej przepis - zdjęcie z gazety.
Muszę powiedzieć, że smakowała, choć jeśli chodzi o kawę, to jestem długodystansowcem, a taka kawa szybko stygnie, więc zimna już mi nie smakowała, ale ogólnie pyszna! No i whisky w tej kawie wcale nie takie złe, pięknie pachniało! :)
Następna będzie kawa po wiedeńsku! Już sobie postanowiłam!
Jaka smaczna realizacja postanowienia wyzwaniowego:-) Gdyby tak się cieplej zrobiło jeszcze, wtedy taka kawa sprawdziłaby się lepiej... ale miejmy nadzieję, że juz niedługo.
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo lubiłam kawę po irlandzku, może znowu spróbuję.
OdpowiedzUsuńAle mi smaka narobiłaś ;)
OdpowiedzUsuńja tez mialam kiedys w jakims czasopismie "wykaz" kaw, ale jakos nie wzielam sie za proby bo ja taki marny kawosz.Wyglada jednak kreatywnie.
OdpowiedzUsuńhm, chyba kiedyś spróbuję :)) wygląda pysznie^^
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda, ale nie mam przepisu:(
OdpowiedzUsuń