Chyba moje życie weszło w tryb czasouciekacza, nie mam czasu na nic, a kiedy wydaje mi się, że mam czas, to nagle pojawia się wiele spraw do ogarnięcia!
Wszystko to sprawia, że coraz rzadziej zaglądam na bloga i coraz rzadziej pokazuję to, co tworzę. Dzisiaj troszkę nadrabiam. Na początku stycznia powstała karteczka-gratulacje z okazji narodzin synka. Tonacja typowo chłopięca, wręcz stereotypowa. Forma: dawno niewidziany tutaj składaczek.
Dzisiaj z kolei, z samego rana, dokończyłam album, który powstał z torebek śniadaniowych. To album na pamiątki z wycieczki, która czeka mnie w lutym - mini ferie w Szkocji. Liczę, że uda mi się zrobić chociaż małe zakupy scrapowe, co na pewno opiszę, jednak na razie przygotowałam album na wszelkie bilety wstępu, jakieś fotki i drobne pamiątki. Może zmobilizuję się także, by prowadzić jakieś zapiski? Kto wie!
Wkrótce, w chwili, gdy czas mi nie ucieknie!, pokażę dwa albumy, które zrobiłam w grudniu!