Już ponad miesiąc temu świętowałyśmy urodziny z Pauliną. Razem z drugą Pauliną wręczyłyśmy jubilatce prezenty: notes, kartkę i bukiecik różyczek. Notes i kartkę robiłam ja. Zapiśnik w dość nie-kuchennych kolorach, ale wówczas nie dysponowałam jeszcze bardziej odpowiednim zestawem papierów. Poza tym powstał z recyklingu - nieużywany notes puchatkowy został przerobiony na notes kulinarny. Ostatecznie Puchatek należy do jednych z najsłodszych żarłoków! :)
Kartka z kolei w zupełnie innych kolorach, chciałam, żeby była żywa i wesoła. Pierwszy raz robiłam wtedy kartkę w kształcie koła.
Ostatnio jestem bardzo zabiegana i brak mi czasu na umieszczanie tutaj zdjęć. Właściwie brak mi czasu także na ich wykonanie, ale zbliża się majówka, a więc okazja, by te braki nadrobić. Tym bardziej, że jutro zamierzam odebrać z poczty moją pierwszą Victorianę. Ach, będzie cięcie! :)
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających! Posyłam Wam uśmiechy!
Ja już chwaliłam, ale jeszcze nie mówiłaś chyba, co obdarowana mówiła o prezentach? :)
OdpowiedzUsuńJubilatka obiecała, że podzieli się kiedyś zgromadzonymi w notesie przepisami. Była zadowolona! :)
OdpowiedzUsuńsuper notes. Mi tam sie podobaja takie kolory, choc może faktycznie mało kojarzą się z kulinariami, ale co tam:)
OdpowiedzUsuń