Zaczynam dziś od scrapa dla Grzesia. Zapisałam się w ostatniej chwili, z dużym sceptycyzmem - nigdy nie pracowałam na papierze 30x30, toteż nawet takiego arkusza nie posiadałam. Musiałam skorzystać z bristolu, który sam w sobie atrakcyjny nie jest. Zdecydowałam się na połączenie niebieskiego i żółtego, nie powiem - jakiś pomysł miałam, no ale gdzieś chyba mi się rozmył. W efekcie powstał scrap, jaki jest - każdy widzi. Właściwie myślałam o tym, żeby go wcale nie wysyłać, no ale stwierdziłam, że trudno - skoro się zgłosiłam, pracę zrobiłam, to jest i taki już chyba być musi. Wydaje mi się, że wiem, gdzie popełniłam błąd - wszystkie elementy powinny być tak bliżej siebie zagospodarowane, napis mógłby być gdzieś wpleciony, nie wiem... I chyba podstawa - gdyby papier zawierał jakiś wzór, choćby najprostszy, byłoby mi łatwiej, bo tutaj, na gołym papierze mogłam zająć się tylko rozmieszczeniem elementów, a nie wykorzystaniem jakiegoś pola papieru. Na zdjęciu oczywiście Grześ - fotografia pochodzi z Jego strony internetowej. Czekam na sygnał, że scrap dotarł.
Druga sprawa to zbliżające się walentynki. Jakoś tak zawsze omijam ten dzień, niewiele dla mnie znaczy, ale postanowiłam dla moich najbliższych koleżanek przygotować po zestawie walentynkowym! Inspiracją była dla mnie praca Cynki. Za zgodą autorki powstały dwa, podobne do Jej, zestawy, choć w nieco innej konwencji, mam nadzieję, że moje obie Paulinki skorzystają z chwil romantycznych uniesień ze swoimi facetami! :)
A tak zapakowałam te zestawiki, dziewczyny miały zagwostkę - co w kartonach się znajduje :)
Na koniec moje osobiste przyjemności - odebrałam wczoraj zamówione u Asicy stemple, żółte ptaszki - prawda, że świetnie pasują teraz do wystroju bloga? - oraz niespodziankę: w kopercie były cztery kwiatki!! Bardzo się z nich ucieszyłam - kwiatki są u mnie na wagę złota, a te, które wygrałam u Nutki już powoli się kończą! (chlip! chlip!)
Kończąc, muszę dodać, że wyróżnieniem zajmę się dopiero dzisiaj. Miejmy nadzieję, że znajdę chwilę - czeka mnie wielkie pakowanie! Wynik meczu ja vs. sesja 1:1 :) Nie mogło być tak pięknie, ale nie martwię się, większość do tego drugiego egzaminu wcale nie podeszła. Ja poszłam, coś wiedziałam, wiele nie wiedziałam i pójdę raz jeszcze, świat się nie wali! Na pociechę kupiłam sobie dwie gazetki Hobby, jedną z haftem i dwie kulinarne :) A poza tym jutro jedziemy z Mężem na zasłużone od dawna ferie i nie zamierzam myśleć o niczym innym, jak tylko o wypoczynku i przyjemności! :)
Wpadnę tu wieczorem, miłego dnia wszystkim życzę!!
śliczne prezenty dla koleżanek:) A Grześ na pewno będzie się cieszył z każdej kartki:), najważniejsze że się zaangażowałaś;) dużo buziaków:* trzymaj się ciepło i udanych ferii życzę:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za scrap, ja swój mam jeszcze przed sobą, ale jak tylko przyjdą papiery z ILS albo ze scrap-targu, zamierzam zrobić swój pierwszy i też od razu 30x30 - nie będę sobie żałować ;)
OdpowiedzUsuńKochana, udanego wyjazdu, będę czekać na kartkę :P ;)
Zestaw walentynkowy jest tak piękny,że szkoda go używać;) Więc będziemy tylko się w niego wpatrywać:) Jeszcze raz dziękuję kochanie:*
OdpowiedzUsuńJa też całkiem niedawno zrobiłam swój pierwszy LO i także z efektów nie byłam zadowolona. Taki już smak początków. Najważniejsze żeby próbować, jeszcze raz i znów.Kiedy patrzę na swoje pierwsze kartki jakie zrobiłam i wysłałam do rodziny to zawsze poprawia mi się nastrój-uważałam je za bardzo udane.
OdpowiedzUsuńWalentynkowe niespodzianki urocze takie prezenty zawsze cieszą - każdego ;D
pozdrawiam!